Pracowałam dawniej w magazynie okien i bram garażowych. Rzecz jasna znajdowało się tam mnóstwo drzwi zewnętrznych i gdyby mogłabym budować dom, to miałabym kłopot z wybieraniem drzwi zewnętrznych do tego domu. Ale pofantazjować sobie mogłam, więc przechadzałam się pracując po halach i wymyślałam, które drzwi zewnętrzne pasowałyby do wymarzonego domostwa. Wymarzyłam sobie dużo domków, i w każdym z nich z nich dobierałam w myślach drzwi, i oczywiście także drzwi zewnętrzne. Równocześnie wymyśliłam także, również, że wstawiłabym nie tylko jedne drzwi zewnętrzne do domu. Jednak mogą być odrębne drzwi zewnętrzne do parteru, lub do kotłowni.
A do tego odmienne drzwi zewnętrzne na ganku, zamiast normalnych okien szklanych. Miałoby to większy sens, bo dałoby się te drzwi otwierać również z zewnątrz, a nie wyłącznie z pokoju, jak okna balkonowe.
A potem, dużo lat potem, wyszłam za mąż za zasobnego gościa i planowałam domek i miałam możliwość zrealizować moje wizje tyczące się drzwi zewnętrznych.
Miałam wybrać autentycznie wśród ogromu rewelacyjnych projektów. Wybrałam drzwi z desek dębowych składające się z trzech części i posiadające po bokach dodatki z okienkami, tak, że wejście do domu robiło się mocno wielkie.
Do tego moje drzwi zewnętrzne wejściowe kazałam pomalować na jasno niebiesko farbą transparentną, tak, że widoczne były naturalną fakturę desek. W oknach drzwi zewnętrznych powiesiłam zasłonki robione szydełkiem. Rezultat okazał się fantastyczny.
Miałam wciąż drzwi zewnętrzne na ganek i w ten sam sposób, jak dawniej sobie wymarzyłam, wybrałam normalne drzwi zewnętrzne, posiadające zamek. Miały trzy części, dołem zrobione z deszczułek, a górą z szybami. Podobne, tylko bez zamykania dałam założyć na poddaszu, na gankach. Wymalowane oczywiście identyczną farbką co drzwi zewnętrzne właściwe.
